Pojęcie piękna już od zarania dziejów fascynowało artystów, filozofów, antropologów, socjologów czy psychologów.

Pojęcie piękna już od zarania dziejów fascynowało artystów, filozofów, antropologów, socjologów czy psychologów.

Pojęcie piękna już od zarania dziejów fascynowało artystów, filozofów, antropologów, socjologów czy psychologów. Czy zawsze wysportowana, atletyczna sylwetka była tą pożądaną? Otóż nie. W zależności od czasów w których żyli nasi przodkowie, kanon piękna był mocno zróżnicowany. W prehistorii, na przykład, ideałem była Wenus z Willendorfu – rzeźba posiadająca bardzo szerokie uda, wydatny biust i brzuch, krótkie nogi oraz szerokie biodra. Posąg ten symbolizował kobietę jako matkę, która jest płodna, a więc jest w stanie dać potomstwo, któremu zapewni pokarm i byt.

Piękno w starożytnej Grecji i Rzymie

Starożytni Grecy utożsamiali piękno nie tylko z wyglądem fizycznym, ale też duchowością, moralnością czy ideą dobra, pojęcie to było dużo obszerniejsze niż w latach późniejszych. Uważano, że wynika ono z doskonałej proporcji części ciała oraz ich harmonijnego układu i prawidłowości. Smukłe i wysokie ciała o wręcz geometrycznych proporcjach były tymi pożądanymi. Głowa powinna była stanowić 1/8 wysokości ciała człowieka – Kanon Polikleta, natomiast wg Kanonu Lizypa 1/9.

W starożytnym Rzymie również ważne były proporcje. Ciała gładkie i wysportowane wpisywały się idealnie w kanon piękna. Co ciekawe, głównie interesowano się ciałem męskim, poświęcano mu zdecydowanie więcej uwagi niż ciału kobiecemu. Kluczowa była nagość, atletyczność i proporcjonalność. Doskonałość człowieka obrazowało ciało niemalże boskie, które wynikało z pracy nad siłą ciała jak i duszy. Za przykład nienagannego ciała żeńskiego natomiast, brano rzeźbę Wenus z Milo. Krytykowano blond włosy, a zachwycano gęstymi, bujnymi i ciemnymi. Pochwalano depilację włosów łonowych, pod pachami oraz na nogach. Uważano, że tajemnicą pięknej cery była kąpiel w mleku, stąd wzięły się legendy że był to sekret piękna Poppei (żony cesarza Nerona). Stosowano też sporo kosmetyków, preferowano makijaż w obrębie oczu (Kohl, który używany jest w kosmetologii do dziś).

Piękno w epoce renesansu, baroku i w czasach Wiktoriańskich

W renesansie wiodącymi wartościami estetycznymi były subtelność, dysharmonią i wdzięk. Przykładem tych składowych była Mona Lisa namalowana przez Leonardo da Vinci. W baroku zaś, za ideał kobiety uchodziły te krągłe, nieszczególnie urodziwe, nierzadko otyłe, ubrane w bogato zdobione stroje, z przesadnymi perukami i makijażem. W epoce Wiktoriańskiej kluczową rolę odgrywała blada twarz oraz szczupła talia. Kobiety nosiły gorsety, aby osiągnąć pożądany w tych czasach kształt klepsydry. Nie skończyło się tylko na problemach zdrowotnych związanych z przesadnym opinaniem brzucha, ponieważ w tych czasach bardzo popularne były też narzędzia do modelowania kształtu nosa.

Piękno w XX wieku

W wieku XX kanon piękna diametralnie uległ zmianie. W 1910 roku pierwszy raz na świecie okrzyknięto supermodelkę, którą została Evelyn Nesbit. Jej sylwetka przypominała kształt cyfry 8, miała krągłości i wąską talię. W tych czasach również popularne były ciasno wiązane gorsety. W latach dwudziestych XX wieku zachwycano się kobietami, które pojawiały się na ekranach kin. Były one szczupłe, zgrabne, pozbawione krzywizn czy krągłości. Kanonem piękna stały się kobiety z małym biustem i brakiem wydatnych bioder. Szyto ubrania w ten sposób by ukryć niechciane zaokrąglenia. Trzydzieste lata XX wieku powróciły do zachwytu nad kobietami które mają wydatne biodra i lekko zarysowaną talię. Ideałem piękna była ówczesna Dolores del Rio. W połowie XX wieku znów kanonem piękna były krągłości. Symbolem kobiecości stała się wówczas znana wszystkim Marilyn Monroe. W latach siedemdziesiątych nastąpiła moda na sportową sylwetkę. Do tej pory nie przywiązywano szczególnej uwagi by ciało było atletyczne z odsłoniętymi mięśniami. Popularność zyskał aerobik i jogging. Modne stały się mocno wycięte body i sportowe staniki. Lata dziewięćdziesiąte to czas kobiet wysportowanych, szczupłych i wysokich. Modelki często były wychudzone, a co za tym idzie, pozbawione biustu. W tych czasach zaczęto poruszać temat anoreksji, kobietą reprezentującą ten okres była Kate Moss.

Odmienne wzorce

Do niedawna w Afryce jak i w Indiach uważano krągłości i nadmierną masę ciała za symbol dostatku. Szczupłe kobiety z widocznymi kośćmi były uważane za biedne oraz niegodne szacunku. Kobieta z pełnymi kształtami równała się temu, że jest kochana i ktoś się o nią troszczy. W Mauretanii dokarmiano dziewczynki w takim stopniu, że było to niebezpieczne dla ich zdrowia i życia.

Japonki są uważane za atrakcyjne, kiedy mają krzywe zęby, dziecięcy wygląd oraz drobną budowę ciała. Kilkaset lat temu dużą popularność zyskały gejsze (kobiety do zabawiania gości rozmową, tańcem, śpiewem, grą na instrumentach, ceremonią parzenia kawy lub herbaty). Kobiety te uczyły się szyku, klasy, elegancji, dobrych manier, poezji i literatury. Szkolenie gejszy trwało 6 lat. Miały piękne fryzury, mocny makijaż, szykowne szpilki i eleganckie klejnoty, pierścienie czy ozdoby. Strój gejszy ważył nawet i 20 kilogramów, natomiast ich buty miały obcas wysokości 10-15 cm.

Ciałopozytywność

 W 2020 roku na portalu Obserwatorium Językowego Uniwersytetu Warszawskiego pojawiła się definicja nowego słowa – ciałopozytywność. Definiuje ją się jako ruch społeczny , który uznaje iż każda osoba powinna mieć pozytywne wyobrażenia na temat własnego ciała. Ruch ten ma za zadanie opowiadać się za akceptacją wszystkich ciał bez względu na ich wygląd, rozmiar, formę i zmianę nastawienia do wysiłku fizycznego jaki jest fitness czy usługi kosmetyczne dotyczące urody. Przedstawiciele tego ruchu uznają, iż rozmiar to tylko jeden z wymiarów oceny i postrzegania ludzkiego ciała. Do działania ruchu ciałopozytywności uwzględnia się także kwestie uprzedzeń rasowych, trans, queer czy jakąkolwiek niepełnosprawność. Ruch ten ma na celu przeciwstawienie się nierealnym standardom piękna i urody, tym samym opierając się na założeniu, że „piękno jest tylko konstruktorem społecznym” i w żadnym wypadku nie powinno mieć wpływu na poczucie własnego wartości jakiejkolwiek osoby. Koncepcja „Body Positive” powstała w 1996 roku dzięki pisarce i producentce Connie Sobczak, oraz psychoterapeutce Elizabeth Scott. Connie przez lata zmagała się z zaburzeniami odżywiania.

Hasło „Body Positive” szczególnie mocno rozpowszechniane jest na Instagramie, gdzie wiele kobiet po restrykcyjnych dietach, wyniszczających chorobach, po zmaganiu się z różnego rodzaju zaburzeniami odżywiania czy po ciąży chwali się w sieci swoją nieidealną sylwetką i dostaje wsparcie od innych ciałopozytywistek. Kobiety te godzą się z tym jak wyglądają i zaczynają kochać swoje niedoskonałości miłością bezwarunkową.

Coraz częściej pojawiają się głosy, że ruch ten promuje otyłość. Ruch akceptacji tłuszczu wielokrotnie przekonuje, że osoba mająca nadmierne kilogramy wcale nie musi być niezdrowa. Jednakże nadwaga czy otyłość często wiąże się z nieprawidłowym funkcjonowaniem niemalże wszystkich fizjologicznych mechanizmów homeostazy. Jej obecność jest często związana z pogorszeniem funkcji poznawczych, z depresją, chorobami serca, stawów, nowotworami złośliwymi, a także niepłodnością czy nawracającymi infekcjami. Ruch ten nie został stworzony by wpaść w samouwielbienie czy narcyzm, ale po to by zaakceptować często to na co nie mamy wpływu, jednocześnie starając się dbać o zdrowie.

Jak widać, na przestrzeni wieków w różnych miejscach na świecie ciało ludzkie i sylwetka były postrzegane w sposób różny. Współcześnie ideał kobiecego ciała ukierunkowany jest na podkreślenie kobiecości, niemniej jednak w mediach przeważa wizerunek kobiety szczupłej. Promuje się wygląd modelek zarówno w stylu Anji Rubik, jak i też wiele kobiet zachwyca się sylwetką Kim Kardashian, będącej niskiego wzrostu, z dużymi pośladkami i wąską talią.